1. Czym się różni Kołobrzeg Maraton od innych?
Tym, że powstał dzięki ludziom znających i kochających ten sport. To widać i czuć!
Z daleka od komercji, w przyjaznym kameralnym gronie i w pięknych okolicznościach polskiego Bałtyku.
Super organizacja, piękna trasa, wspaniała atmosfera, pakiet startowy, imponujący medal, obsługa, masaże i gastronomia na mecie – wszystko zaplanowane w najdrobniejszym szczegółe i z wielkim sercem. I love KG-Mara!
2. Najważniejsze wydarzania tegorocznej edycji?
– Debiut na imprezie KG Kids-Mara: Kseni Kuczery, Hani Chudzikiewicz i Poli Tomczak w kategorii do lat 5-ciu.
– 1-sze miejsce Kseni Kuczery na dystansie 420m. Brawo Ksenia!
– Debiut Kacpra Chudzikiewicz na pełnym dystansie 42.2km.
3. Kacper Chudzikiewicz – ksywa Chudzik.
Kacper od kilkunastu miesięcy, z wielką pasją uprawia poszczególne dyscypliny triathlonu, jak i sam triathlon. Po startach w półmaratonie, tym razem pod wpływem spontanicznej decyzji na dzień przed zawodami, Chudzik przebiegł maraton. Fantastyczny wyczyn! Jego radość udało się uwiecznić na zdjęciu!
Kacper wyraził chęć przyłaczenia się do klubu Hurpaguns, co zostało z dużym zadowoleniem przyjęte do wiadomości. Oficjalne głosowanie w tej sprawie, odbędzie się podczas walnego zgromadzenia klubu w Madrycie 29-tego maja w godzinach wieczornych. O wynikach poinformujemy na stronie.
4. Refleksje.
Nie był to dla mnie najlepszy występ pod kątem uzyskanego czasu a włożonego wysiłku. Wiem jak „łatwy” i szybki może być maraton po odpowiednim przygotowaniu. Po KG-Mara wiem teraz również, jak ciężki i wolny może być po braku odpowiednich przygotowań.
Myślę, że wnioski pomogą mi w kolejnych edycjach.
5. Podziękowania.
Podziękowania dla organizatorów!
Podziękowania dla kibiców i wielbicieli Hurpaguns na mecie!
Szczególne podziękowania dla mojej mamy za asystę na trasie!
Cóż to był za dzień! Cóż to był za maraton! Urozmaicona, przepiękna trasa biegnąca wzdłuż wybrzeża z cudownymi widokami na morze i plażę. Do tego fantastyczna pogoda z pełnym słońcem i delikatnie chłodzącą morską bryzą. Bufet na trasie co kilka kilometrów i znaczniki odległości na każdym kilometrze. Kameralnie i komfortowo, 170 biegaczy, którzy stali się częścią pierwszego maratonu w Kołobrzegu. Wspaniałe pamiątkowe medale i koszulki oraz bardzo przyjazna atmosfera na starcie, na trasie i na mecie. Czego więcej trzeba, aby o maratonie powiedzieć wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju?
Może dołożę, że 100 metrów od mety było morze, w którym można było schłodzić obolałe nogi, a na mecie przepyszna zupa łososiowa, do której podszedłem sceptycznie (za co bardzo przepraszam), ale była tak smaczna że zjadłem trzy miski. Na mecie świetny komentator, prysznice z ciepłą wodą i darmowy masaż – wielkie dzięki. Do tego napoje i piwo dla wszystkich biegaczy na uczczenie perfekcyjnego dnia.
To nie był maraton, to był wspaniały sen! Sen, w którym biegnąc po plaży przy światłach morskich latarni znalazłem 42 kilogramowy bursztyn. Proszę nie mówcie o nim nikomu! Niech zostanie tam gdzie go zastałem!
W moim przypadku dodatkową motywacją była również czekająca na mecie rodzina i najbardziej oddany sprawie zespół pomocników na trasie w postaci moich rodziców. Wielkie dzięki Wam wszystkim!
Szczególne podziękowania dla organizatorów, którzy najwyraźniej włożyli w tą imprezę nie tylko swoją kompetencję i doświadczenie, ale również zapał, pasję i serce. Wszystko było perfekcyjne! Ogromne gratulacje!!!